bezpośrednio w jego prywatną kieszeń. Jak zyski, nieraz wcale znaczne, osiągane w gospodarce pułkowej szły na benefis samego pana dowódcy, tak i straty dotykały go osobiście.<br>Pułk pod tym względem - według przyjętego w armii Królestwa systemu - był intratną przeważnie domeną, wypuszczoną w dzierżawę dowódcy, który nie wyliczając się z sum asygnowanych mu przez kasę dywizyjną miał jedynie dbać o to, by żołnierz otrzymywał wszystko, co mu się stosownie do przepisów należało- - <page nr=226> Nic więc dziwnego, że w furii gniewu pułkownik iście Oszalał. Przede wszystkim na gorąco niesumiennemu oficerowi manu propria gębę złodziejską wybierzmował, i, jednym tchem na dwieście pałek zasądziwszy, osobiście srogiej