Typ tekstu: Książka
Autor: Bahdaj Adam
Tytuł: Wakacje z duchami
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1962
tym samym momencie ujrzała ludzi wyłaniających się z głębi skalnego tunelu. Zamigotały światełka latarek, zatupotały buty, spiętrzyły się przyspieszone oddechy i naraz, tuż przed nią, wyrosła wielka, szeroka postać z rudą brodą.
- Antoniusz! - zawołała radośnie. - Jola! Co ty tu robisz?
Pytanie było niezbyt fortunne, lecz Jola, radosna i uszczęśliwiona widokiem asystenta i studentów, zaczęła mówić chaotycznie:
- Ścigajcie go! Prędzej! On uciekł! O, tam! Prędzej! - Kto?
- Malarz... złodziej obrazów! - To on cię tu wciągnął?
- Głupstwo! Prędzej, bo wam ucieknie!
Antoniusz ruszył pierwszy. Jego latarka, przeszywszy mrok smugą światła, wskazała drogę. Za Antoniuszem ruszyli inni.
Jola patrzyła na ich zgięte, pochylone postacie przepychające
tym samym momencie ujrzała ludzi wyłaniających się z głębi skalnego tunelu. Zamigotały światełka latarek, zatupotały buty, spiętrzyły się przyspieszone oddechy i naraz, tuż przed nią, wyrosła wielka, szeroka postać z rudą brodą.<br> - Antoniusz! - zawołała radośnie. - Jola! Co ty tu robisz?<br>Pytanie było niezbyt fortunne, lecz Jola, radosna i uszczęśliwiona widokiem asystenta i studentów, zaczęła mówić chaotycznie:<br> - Ścigajcie go! Prędzej! On uciekł! O, tam! Prędzej! - Kto?<br> - Malarz... złodziej obrazów! - To on cię tu wciągnął?<br> - Głupstwo! Prędzej, bo wam ucieknie!&lt;page nr=235&gt;<br>Antoniusz ruszył pierwszy. Jego latarka, przeszywszy mrok smugą światła, wskazała drogę. Za Antoniuszem ruszyli inni.<br>Jola patrzyła na ich zgięte, pochylone postacie przepychające
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego