Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Płomyk
Nr: 11
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1953
klasy...
Spróbujcie napisać dokończenie tego opowiadania i przyślijcie do Redakcji do dnia 30 marca.
Najlepsze prace zostaną wydrukowane w "Płomyku".
M. K.


KOCHAMY SWOJĄ OJCZYZNĘ, CIESZYMY SIĘ Z JEJ OSIĄGNIĘĆ ROZUMIEMY TRUDNOŚCI, Z KTÓRYMI WALCZY
NAJWIĘKSZY SKARB - ZDROWIE
- Nie wyobrażasz sobie, co zaorka: rano szpital, potem klinika uniwersytecka, gdzie jestem asystentem, patem przyjęcia w Ubezpieczalni, potem w domu, potem wizyty u chorych na mieście, a i w nocy nieraz budzą do chorego, a dyżury w Pogotowiu! Coś strasznego!
Przypadkiem spotkany znajomy, młody lekarz, w zeszłym roku ukończył medycynę. Narzekał bardzo głośno, ale w oczach błyszczał mu ogień zadowolenia. Taki, ogień, jaki
klasy... <br>&lt;hi rend="bold"&gt;Spróbujcie napisać dokończenie tego opowiadania i przyślijcie do Redakcji do dnia 30 marca. <br>Najlepsze prace zostaną wydrukowane w "Płomyku".&lt;/hi&gt; <br>&lt;au&gt; M. K.&lt;/au&gt; <br>&lt;gap&gt; &lt;/div&gt;<br> <br>&lt;page nr=336&gt; &lt;div&gt;&lt;tit&gt;KOCHAMY SWOJĄ OJCZYZNĘ, CIESZYMY SIĘ Z JEJ OSIĄGNIĘĆ ROZUMIEMY TRUDNOŚCI, Z KTÓRYMI WALCZY&lt;/tit&gt;<br>&lt;tit1&gt;NAJWIĘKSZY SKARB - ZDROWIE&lt;/tit1&gt;<br>- Nie wyobrażasz sobie, co zaorka: rano szpital, potem klinika uniwersytecka, gdzie jestem asystentem, patem przyjęcia w Ubezpieczalni, potem w domu, potem wizyty u chorych na mieście, a i w nocy nieraz budzą do chorego, a dyżury w Pogotowiu! Coś strasznego! <br>Przypadkiem spotkany znajomy, młody lekarz, w zeszłym roku ukończył medycynę. Narzekał bardzo głośno, ale w oczach błyszczał mu ogień zadowolenia. Taki, ogień, jaki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego