Typ tekstu: Książka
Autor: Radosław Kobierski
Tytuł: Harar
Rok: 2005
pokojach jak huby. Ojciec wtedy czerwieniał ze złości, trząsł się, zatykał, nie mógł sobie przypomnieć, jak to rzeczywiście było przed chorobą, więc zamierał tak w połowie odpowiedzi, ale już po chwili, najwyraźniej odzyskując utraconą nadzieję na odsiecz, ripostował zwycięski: "A tam, austriackie gadanie!"
Nic nie można było zrobić. To jego "austriackie gadanie" definitywnie zamykało dyskusję, przerywało interlokutorowi w pół zdania, zostawiając go z niemo otwartymi ze wzburzenia ustami, z rękami uniesionymi w powietrzu, jakby się wyczerpał cały zapas energii, jakby dramatyczny gest bezsilności musiał pozostać niedokończony.
"Austriackie gadanie" było najgorszą kpiną, na jaką mógł się zdobyć ojciec. Stwierdzało, nic nie stwierdzając, że
pokojach jak huby. Ojciec wtedy czerwieniał ze złości, trząsł się, zatykał, nie mógł sobie przypomnieć, jak to rzeczywiście było przed chorobą, więc zamierał tak w połowie odpowiedzi, ale już po chwili, najwyraźniej odzyskując utraconą nadzieję na odsiecz, ripostował zwycięski: "A tam, austriackie gadanie!" <br>Nic nie można było zrobić. To jego "austriackie gadanie" definitywnie zamykało dyskusję, przerywało interlokutorowi w pół zdania, zostawiając go z niemo otwartymi ze wzburzenia ustami, z rękami uniesionymi w powietrzu, jakby się wyczerpał cały zapas energii, jakby dramatyczny gest bezsilności musiał pozostać niedokończony. <br>"Austriackie gadanie" było najgorszą kpiną, na jaką mógł się zdobyć ojciec. Stwierdzało, nic nie stwierdzając, że
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego