nią dwaj mężczyźni w pidżamach, wsparta o ich barki, wdzięczna, ale zapuchnięta od łez kobietka w męskim trenczu, narzuconym na koronkową, przejrzystą baby-doll i łysy dozorca z miotłą, w nocnej koszuli upchanej pod nie dopięte spodnie.<br>I wreszcie starsza pani: czarna jedwabna suknia i czarny słomkowy kapelusz. Na dłoniach ażurowe rękawiczki, palce lewej ręki oplata bursztynowy różaniec. Twarz z inne j epoki, ale odbija wspomnienie dawnej piękności - ptasia głowa na dumnej szyi i lekkie proste ramiona.<br>Ach, ileż to męskich karków, torsów i bioder naobejmowały się niegdyś te ramiona i oplecione różańcem dłonie!<br>Rozpoznaję, przypominam sobie: słynna pani S.<br>Z