Typ tekstu: Książka
Autor: Filar Alfons
Tytuł: Śladami tatrzańskich kurierów
Rok: 1995
Józek powinien czekać w Zakopanem,
a do Warszawy musi udać się ktoś z jego zaufanych znajomych.
Krzeptowski od razu zaproponował Fietowiczowi Zofię
Słowińską z Kościelisk, żonę przyjaciela, u którego miał stałe
schronienie.
- Zosia, panie szefie, jest bardzo energiczną i rezolutną
kobietą - wyjaśnił Józek. - To osoba pewna i z inicjatywą.
Takich bab jak ona jest mało - zażartował.
- Panie Józku, pozostawiam to do pana decyzji. Proszę
tylko wciąż pamiętać o bezpieczeństwie - instruował Fietowicz.
Ustalili, że ta akcja zajmie dziewiętnaście dni. Fietowicz
kilkakrotnie ostrzegał, że osoba, którą Józek ma przyprowadzić
do Budapesztu, jest niesłychanie ważna.


Po trzech dniach wcześnie rano Krzeptowski pukał do
okna
Józek powinien czekać w Zakopanem,<br>a do Warszawy musi udać się ktoś z jego zaufanych znajomych.<br>Krzeptowski od razu zaproponował Fietowiczowi Zofię<br>Słowińską z Kościelisk, żonę przyjaciela, u którego miał stałe<br>schronienie.<br> - Zosia, panie szefie, jest bardzo energiczną i rezolutną<br>kobietą - wyjaśnił Józek. - To osoba pewna i z inicjatywą.<br>Takich bab jak ona jest mało - zażartował.<br> - Panie Józku, pozostawiam to do pana decyzji. Proszę<br>tylko wciąż pamiętać o bezpieczeństwie - instruował Fietowicz.<br> Ustalili, że ta akcja zajmie dziewiętnaście dni. Fietowicz<br>kilkakrotnie ostrzegał, że osoba, którą Józek ma przyprowadzić<br>do Budapesztu, jest niesłychanie ważna.<br><br><br> Po trzech dniach wcześnie rano Krzeptowski pukał do<br>okna
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego