efekt wzmożonych porządków.<br>A może nie.&lt;/&gt;<br>Najkrótsza noc w roku to tradycyjne święto czarownic. Tych dawnych i tych współczesnych. To okazja do napowietrznych podróży, spotkań, wymiany doświadczeń, szaleństw przy ogniskach. Przerażająco bezkarnych, gdyż od 1776 r. (gdy - jak obliczono - nad Polską latało na miotłach w noc świętojańską 15-20 tys. bab) czarownic już się w Polsce, kontrowersyjną decyzją sejmu, nie pali na stosie. W innych europejskich krajach też nie. Winą za zbiorowe bądź osobiste niepowodzenia obciążamy - nie zawsze słusznie - polityków lub urzędy skarbowe, a nie wiedźmy.<br><br>&lt;tit1&gt;Nadmuchana w Marsylii&lt;/&gt;<br>Pierwsza (najprawdopodobniej) zdemaskowana polska czarownica spłonęła na stosie w Chwaliszewie k. Poznania