Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Detektyw
Nr: 1 (149)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
uznanej pozycji społecznej.
Aspirant Włodzimierz T. czuł intuicyjnie, że klucz do rozwiązania zagadki leży gdzieś w tym klubie bilardowym. Ale dokładnie gdzie? Tego jeszcze nie wiedział. Chodził po lokalu, zaglądał z kąta w kąt i dopiero, gdy skorzystał z toalety, uświadomił sobie, że przecież nie przesłuchał dotychczas kobiety, zwanej potocznie "babcią klozetową". W lokalu takim, jak klub "Bila" musiał być niewątpliwie ktoś, kto utrzymuje toalety w czystości. Dlaczego nazwisko tej kobiety nie znajdowało się na liście pracowników klubu, jaką dostał od inżyniera S.? Czyżby właściciel "Bili" chciał w ten sposób coś ukryć?
Ale i tym razem odpowiedź okazała się prostsza, niż aspirant
uznanej pozycji społecznej. <br>Aspirant Włodzimierz T. czuł intuicyjnie, że klucz do rozwiązania zagadki leży gdzieś w tym klubie bilardowym. Ale dokładnie gdzie? Tego jeszcze nie wiedział. Chodził po lokalu, zaglądał z kąta w kąt i dopiero, gdy skorzystał z toalety, uświadomił sobie, że przecież nie przesłuchał dotychczas kobiety, zwanej potocznie &lt;q&gt;"babcią klozetową"&lt;/&gt;. W lokalu takim, jak klub "Bila" musiał być niewątpliwie ktoś, kto utrzymuje toalety w czystości. Dlaczego nazwisko tej kobiety nie znajdowało się na liście pracowników klubu, jaką dostał od inżyniera S.? Czyżby właściciel "Bili" chciał w ten sposób coś ukryć?<br>Ale i tym razem odpowiedź okazała się prostsza, niż aspirant
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego