Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
chyba bardziej interesowała ją suknia niż właściwe znaczenie obrzędu. Jest całkowicie obojętna, drażni ją wiara syna. Nie potrafię i chyba nie powinnam poruszać z nimi tych zagadnień. Irenka rozgniewała się prawie do pasji, kiedy Tosiek wspomniał, że przed maturą wybiera się z grupką kolegów do Częstochowy:
- Dużo ci to pomoże, babciny wnuczku!
Tej samej nocy, kiedy uprzątnięto ciała poszarpane przez lisy i gawrony, zjawił się niespodzianie pan Kocowski. Zapukał do okna pokoju zajmowanego przez Martę. Przerażona skuliła się, nakrywając kołdrą na głowę, udawała, że nie słyszy. Uporczywe, lecz delikatne kołatanie zmusiło ją do wstania. Przylepiła twarz do oszronionej szyby.
- Proszę uchylić
chyba bardziej interesowała ją suknia niż właściwe znaczenie obrzędu. Jest całkowicie obojętna, drażni ją wiara syna. Nie potrafię i chyba nie powinnam poruszać z nimi tych zagadnień. Irenka rozgniewała się prawie do pasji, kiedy Tosiek wspomniał, że przed maturą wybiera się z grupką kolegów do Częstochowy:<br>- Dużo ci to pomoże, babciny wnuczku!<br>Tej samej nocy, kiedy uprzątnięto ciała poszarpane przez lisy i gawrony, zjawił się niespodzianie pan Kocowski. Zapukał do okna pokoju zajmowanego przez Martę. Przerażona skuliła się, nakrywając kołdrą na głowę, udawała, że nie słyszy. Uporczywe, lecz delikatne kołatanie zmusiło ją do wstania. Przylepiła twarz do oszronionej szyby.<br> - Proszę uchylić
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego