A raczej wybąkałem.<br>Pragnąłem jednego, żeby już odeszła lub żeby ktoś nadszedł, z kim by<br>wdała się w rozmowę, a mnie zostawiła. Lecz na moje nieszczęście wieś<br>była wymarła, wszyscy w polach, a kto nie w polach, krył się w domu, bo<br>tak to słońce odstraszało. I tylko jakaś stara babina prześlizgnęła się<br>obok, mamrocząc pochwalony, a minąwszy nas, splunęła, tfu! A na to<br>fryzjerowa powiedziała jakoś smutno, cóż za ludzie. Po czym, ach, ta<br>wojna. Nie musielibyśmy tu przyjeżdżać.<br> I tak ona o tych moich włosach, że stanowczo za duże, że dla chłopca<br>w moim wieku najbardziej odpowiednio byłoby na