człowiekiem. <br>Marmurowa, sczerniała już, spłukana deszczem tablica: "Pamięci 29 patriotów zamordowanych przez hitlerowców w dniu..." <br>Czasem czyjeś ręce kładą świeże kwiaty, czasem płoną znicze - pamiętaj: to miasto leży na grobach, to miasto jest cmentarzem, choć tak pięknie rozkwita. <br>Srebrzyste bazie strzelają z kosza w górę. Nad nimi pomarszczona twarz wiejskiej babiny. Zapach wiosny miesza się z wonią spalin. <br>"Pod Retmanem" ich nie ma. Dokąd więc mogli pójść? Wracam schodkami w górę. Wokół absydy Świętej Anny, w gałęziach kasztanów, między lepkimi pąkami nawołują się wróble. Lekko mi, rześko, radośnie. W każdej mijanej dziewczynie szukam smukłej sylwetki, włosów ciemnych, uśmiechniętych oczu... Widzę ją