Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
także. Trzeba spisać, kiedy które rodzone, z jakich rodziców. Szkoła będzie, jak się patrzy, z dziennikami. Skąd? Niech nikogo o to głowa nie boli. Jeżeli dorośli chcą się uczyć, zajmie się też i nimi, po południu. Będzie Polska, a co to za kraj bez piśmiennych ludzi.
- Oj, to, to - przytaknęły baby. - Zima teraz, dziecioki w chałupie się plączą, ni mają roboty. Póki co, niech idą ślabizować!
Surmówna trochę się spłoszyła taką reakcją, ale Marta dała jej znak, by nie wdawała się w dyskusje. Żadnych tłumaczeń. Byle zacząć. Ale kobiety okazały się zasadnicze.
- W szkole potrzebny dzwonek! - darła się dziobata z niemowlęciem
także. Trzeba spisać, kiedy które rodzone, z jakich rodziców. Szkoła będzie, jak się patrzy, z dziennikami. Skąd? Niech nikogo o to głowa nie boli. Jeżeli dorośli chcą się uczyć, zajmie się też i nimi, po południu. Będzie Polska, a co to za kraj bez piśmiennych ludzi.<br> - Oj, to, to - przytaknęły baby. - Zima teraz, dziecioki w chałupie się plączą, ni mają roboty. Póki co, niech idą ślabizować!<br> Surmówna trochę się spłoszyła taką reakcją, ale Marta dała jej znak, by nie wdawała się w dyskusje. Żadnych tłumaczeń. Byle zacząć. Ale kobiety okazały się zasadnicze.<br> - W szkole potrzebny dzwonek! - darła się dziobata z niemowlęciem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego