Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Horubała
Tytuł: Farciarz
Rok: 2003
kocham was, pobędę z wami jeszcze parę lat na tym ziemskim padole, więc pozwólcie, że wypuszczę tu, w tym przybytku luksusu jeszcze jednego bączka. O, chwileczkę... O!
No co? Trabancik też samochód!
Biorę do ręki flaszkę Jamesona i myślę: o tak, dzisiaj się uwalam i choćby Małgocha protestowała, popuszczam sobie bąki w salonie. Muszę to wszystko z siebie wydalić. Trudno. Potem się wywietrzy. W ostateczności wyjdę na taras. Owinę się kocem, wezmę flachę w łapę i patrząc na nocną panoramę osiedli, będę tankował.
No co, rówieśnicy?! Popijemy sobie, nie? Rozwaliliśmy komunę, wpuściliśmy zachodniaków, żeby pobudowali nam supermarkety, to teraz przyszedł czas
kocham was, pobędę z wami jeszcze parę lat na tym ziemskim padole, więc pozwólcie, że wypuszczę tu, w tym przybytku luksusu jeszcze jednego bączka. O, chwileczkę... O!<br>No co? Trabancik też samochód!<br>Biorę do ręki flaszkę Jamesona i myślę: o tak, dzisiaj się uwalam i choćby Małgocha protestowała, popuszczam sobie bąki w salonie. Muszę to wszystko z siebie wydalić. Trudno. Potem się wywietrzy. W ostateczności wyjdę na taras. Owinę się kocem, wezmę flachę w łapę i patrząc na nocną panoramę osiedli, będę tankował. <br>No co, rówieśnicy?! Popijemy sobie, nie? Rozwaliliśmy komunę, wpuściliśmy zachodniaków, żeby pobudowali nam supermarkety, to teraz przyszedł czas
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego