Typ tekstu: Książka
Autor: Przybora Jeremi
Tytuł: Przymknięte oko opaczności
Rok: 1995
chętnych. Chyba obcość klasowa stawiała jakąś barierę nieufności, której niesposób było przekroczyć. Może też była to sprawa dumy, odrzucającej taką ofertę, jako rodzaj jałmużny. Dziewczynka, której rodzice, właściciele mydlarni, dali się wreszcie zjednać dla idei wspólnych wakacji z koleżanką. Nie wytrzymała jednak egzotyki nieznanego sobie kompletnie środowiska wiejskiego. Tak dalece bała się wszystkiego, co na wsi się rusza, od pająków, żab i gąsienic poczynając, a na krowach kończąc, że już po tygodniu błagała o odwiezienie jej nad swojskie rynsztoki ulicy Grójeckiej - tam, gdzie już nic jej nie będzie zagrażało. Nie wytrzymała przymusu świeżego, wiejskiego powietrza, dzielonego z przerażającymi, nieznanymi jej potworami. Nie
chętnych. Chyba obcość klasowa stawiała jakąś barierę nieufności, której niesposób było przekroczyć. Może też była to sprawa dumy, odrzucającej taką ofertę, jako rodzaj jałmużny. Dziewczynka, której rodzice, właściciele mydlarni, dali się wreszcie zjednać dla idei wspólnych wakacji z koleżanką. Nie wytrzymała jednak egzotyki nieznanego sobie kompletnie środowiska wiejskiego. Tak dalece bała się wszystkiego, co na wsi się rusza, od pająków, żab i gąsienic poczynając, a na krowach kończąc, że już po tygodniu błagała o odwiezienie jej nad swojskie rynsztoki ulicy Grójeckiej - tam, gdzie już nic jej nie będzie zagrażało. Nie wytrzymała przymusu świeżego, wiejskiego powietrza, dzielonego z przerażającymi, nieznanymi jej potworami. Nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego