Typ tekstu: Książka
Autor: Przybylska Ewa
Tytuł: Dotyk motyla
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1994
to na razie pozwalało jej zrzucać wszystko na przytycie. Lecz pewnego dnia nawet najbardziej niedowidząca matka stanie oko w oko z nieuchronnym.
- Dobrze, Jana. Idź do tych zakonnic. Przynajmniej tam nie będziesz musiała udawać.
- Zostawię mamie list, że jadę do cioci Klary. Że rzuciłam szkołę, bo miałam złe stopnie, a bałam się rozmowy w domu. Może uwierzy.
- Na pewno uwierzy.
- Wysłałam już list do szkoły, że przerywam naukę. Podpisałam mamę.
- Przyzna się do tego podpisu, bądź spokojna!
Spojrzała na mnie z ukosa. Ale nie zaczęła bronić matki. Milczałyśmy. Nie patrzałam na nią, nie byłam nawet zła. Jezu Chryste, dla takiego kłębka bezwolności
to na razie pozwalało jej zrzucać wszystko na przytycie. Lecz pewnego dnia nawet najbardziej niedowidząca matka stanie oko w oko z nieuchronnym.<br>- Dobrze, Jana. Idź do tych zakonnic. Przynajmniej tam nie będziesz musiała udawać.<br>- Zostawię mamie list, że jadę do cioci Klary. Że rzuciłam szkołę, bo miałam złe stopnie, a bałam się rozmowy w domu. Może uwierzy.<br>- Na pewno uwierzy.<br>- Wysłałam już list do szkoły, że przerywam naukę. Podpisałam mamę.<br>- Przyzna się do tego podpisu, bądź spokojna!<br>Spojrzała na mnie z ukosa. Ale nie zaczęła bronić matki. Milczałyśmy. Nie patrzałam na nią, nie byłam nawet zła. Jezu Chryste, dla takiego kłębka bezwolności
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego