Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
Teraz wszystko stało się jasne. Oni - słudzy bana, wojują dla niego - bana. To nic, że władca wciąż tego nie pojmuje. Wszak on, pan ich, to kość ludu, oni zaś są ciałem. A czymże jest kość bez ciała lub ciało bez kości - nie człowiekiem przecież. Skoro sami to pojęli, to i ban, wszak mądrzejszy od prostaków, wszystko zrozumie. O tak! Niech wyda Szerszeni, na pal ponasadza ich głowy, a potem pradawnym obyczajem wystrzeli płonące strzały i wezwie do wojny. Niech powiedzie ku Pierścieniowi, świętemu miejscu, którym od pokoleń władają parszywi słudzy Gniazda. Oni, lud Dabory, czekają na to. Już podzielili się w
Teraz wszystko stało się jasne. Oni - słudzy <orig>bana</>, wojują dla niego - <orig>bana</>. To nic, że władca wciąż tego nie pojmuje. Wszak on, pan ich, to kość ludu, oni zaś są ciałem. A czymże jest kość bez ciała lub ciało bez kości - nie człowiekiem przecież. Skoro sami to pojęli, to i <orig>ban</>, wszak mądrzejszy od prostaków, wszystko zrozumie. O tak! Niech wyda Szerszeni, na pal ponasadza ich głowy, a potem pradawnym obyczajem wystrzeli płonące strzały i wezwie do wojny. Niech powiedzie ku Pierścieniowi, świętemu miejscu, którym od pokoleń władają parszywi słudzy Gniazda. Oni, lud Dabory, czekają na to. Już podzielili się w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego