porannych wieściach, takie uniesienie, że nawet przybocznych, powszechnie wszak znienawidzonych za okrucieństwo i przywileje, pozdrawiali ludzie przyjaznymi okrzykami.<br>Szło ku przedpołudniu, gdy wybrano trzech posłańców. Najstarszy - mistrz <orig>koleśniczy</> Bar-toj, po nim drwal Kadd zwany Grzywą, wreszcie najmłodszy, jasnowłosy Ko-onn, którego dwóch braci padło we wczorajszym boju. Pismo do <orig>bana</> ułożono i przepisano pięknie na białym papierze, najlepszym, jaki w swych magazynach miał kupiec Org Arde.<br>Przodem popędzono oddawanych <orig>banowi</> jeńców. Za nimi, niosąc wierzbowe gałązki, poszło trzech posłów. Brama Gorczem otworzyła się, by przyjąć wszystkich, i z hukiem zamknęła za ich plecami.<br>*<br>Biały Pazur przybył wcześniej, niż się go