Typ tekstu: Książka
Autor: Kołodziejczak Tomasz
Tytuł: Krew i kamień
Rok: 2003
to się skończyło! Już!
- Mylisz się, Penge Afra - Liść odezwał się po raz pierwszy. - Jesteś głupi, tak jak ja byłem głupi do tej pory. Lecz przejrzałem właśnie teraz. Przed chwilą. - Magwer nie widział twarzy Dorona, lecz w głosie Liścia rozpoznał rozbawienie.
- Mogę cię zabić, Penge Afra. Właśnie ciebie. Wiem.
Twarz bana stężała. Wykrzywił ją grymas strachu, pomieszanego z niewiarą i nienawiścią.
- Więc mnie zabij! - skoczył ku wypuszczonemu z ręki toporowi.
Co on mówi!? Co ty mówisz, Liściu! Dlaczego go oszukałeś? Czy może nagle, w tej strasznej chwili, znalazłeś jakąś prawdę dotąd ukrytą, jakiś ślad, do tej pory zatarty dla twych oczu
to się skończyło! Już!<br>- Mylisz się, Penge Afra - Liść odezwał się po raz pierwszy. - Jesteś głupi, tak jak ja byłem głupi do tej pory. Lecz przejrzałem właśnie teraz. Przed chwilą. - Magwer nie widział twarzy Dorona, lecz w głosie Liścia rozpoznał rozbawienie.<br>- Mogę cię zabić, Penge Afra. Właśnie ciebie. Wiem.<br>Twarz &lt;orig&gt;bana&lt;/&gt; stężała. Wykrzywił ją grymas strachu, pomieszanego z niewiarą i nienawiścią.<br>- Więc mnie zabij! - skoczył ku wypuszczonemu z ręki toporowi.<br>Co on mówi!? Co ty mówisz, Liściu! Dlaczego go oszukałeś? Czy może nagle, w tej strasznej chwili, znalazłeś jakąś prawdę dotąd ukrytą, jakiś ślad, do tej pory zatarty dla twych oczu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego