Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Życie Warszawy
Nr: 20/02
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2002
zaciągnęła u Lecha K. Według nieoficjalnych informacji obaj prawnicy założyli kancelarię przed kilkunastoma miesiącami. Michał W. miał pieniądze, a K. doświadczenie i potrzebne uprawnienia. Dlatego W. zgodził się wejść w spółkę. Gdy się zorientował w jakie bagno wdepnął, było już za późno. W. stracił kontrolę nad kancelarią. Na początku roku bandyci doszli do wniosku, że zademonstrowali swą potęgę i postanowili okraść niedoświadczonego prawnika. Przestraszony Michał W. nie chciał tracić majątku i zawiadomił policję. Właśnie dzięki temu można było przygotować uderzenie w czołówkę gangu mokotowskiego Wpadli jak śliwki Bandytów wyłapywano stopniowo. Najpierw wpadli Bartosz W. - Bartek, Andrzej S. - Rocky. Później jeden z
zaciągnęła u Lecha K. Według nieoficjalnych informacji obaj prawnicy założyli kancelarię przed kilkunastoma miesiącami. Michał W. miał pieniądze, a K. doświadczenie i potrzebne uprawnienia. Dlatego W. zgodził się wejść w spółkę. Gdy się zorientował w jakie bagno wdepnął, było już za późno. W. stracił kontrolę nad kancelarią. Na początku roku bandyci doszli do wniosku, że zademonstrowali swą potęgę i postanowili okraść niedoświadczonego prawnika. Przestraszony Michał W. nie chciał tracić majątku i zawiadomił policję. Właśnie dzięki temu można było przygotować uderzenie w czołówkę gangu mokotowskiego Wpadli jak śliwki Bandytów wyłapywano stopniowo. Najpierw wpadli Bartosz W. - Bartek, Andrzej S. - Rocky. Później jeden z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego