Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Rzeczpospolita
Nr: 11.25
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
trzymajcie się - uśmiecha się kobieta.
- A skarpetek nie masz? - pyta ktoś.
- Wieczorem przyniosę, od męża!
- Nie trzeba, to żart - odpowiada stary górnik. Widać, że nie bardzo wie, co o tym wszystkim myśleć. Tania jest pewna, że dobrze robi:
- Tam w Donbasie nie mają żadnych obiektywnych informacji, kładą im do głowy banialuki, że jesteśmy potworami. Trzeba być z nimi. Przyjdzie nam żyć pod jednym dachem. Gdy już zwyciężymy.
Wielu "ludzi Janukowycza" niedługo po przyjeździe do Kijowa zdecydowało się na zmianę barw i przyłączyło do demonstrantów. Wieczorem "miasteczko namiotowe Donbasu" było opustoszałe. Wśród namiotów buszował tylko jeden człowiek.
- Gdzie są wszyscy?
- Bóg jeden
trzymajcie się - uśmiecha się kobieta.<br>- A skarpetek nie masz? - pyta ktoś.<br>- Wieczorem przyniosę, od męża!<br>- Nie trzeba, to żart - odpowiada stary górnik. Widać, że nie bardzo wie, co o tym wszystkim myśleć. &lt;name type="person"&gt;Tania&lt;/&gt; jest pewna, że dobrze robi:<br>- Tam w &lt;name type="place"&gt;Donbasie&lt;/&gt; nie mają żadnych obiektywnych informacji, kładą im do głowy banialuki, że jesteśmy potworami. Trzeba być z nimi. Przyjdzie nam żyć pod jednym dachem. Gdy już zwyciężymy.<br>Wielu "ludzi &lt;name type="person"&gt;Janukowycza&lt;/&gt;" niedługo po przyjeździe do &lt;name type="place"&gt;Kijowa&lt;/&gt; zdecydowało się na zmianę barw i przyłączyło do demonstrantów. Wieczorem "miasteczko namiotowe &lt;name type="place"&gt;Donbasu&lt;/&gt;" było opustoszałe. Wśród namiotów buszował tylko jeden człowiek.<br>- Gdzie są wszyscy?<br>- Bóg jeden
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego