Typ tekstu: Książka
Autor: Kwiatkowski Tadeusz
Tytuł: Panopticum
Rok: 1995
że to swój chłop. Lubił towarzystwo, zwłaszcza kobiece, pił wódkę i chętnie bankietował, gdy tylko nadarzyła się okazja. Ale była to tylko przykrywka osłaniająca nieprzejednanego, zaprzedanego partyjniaka. Jerzego tolerował, gdyż zapewne chroniły go wyższe władze.
Jerzy opowiadał mi kiedyś, gdy już przeniósł się do Warszawy, że Sokorski na jakimś pozjazdowym bankiecie (wtedy bankietowało się często i do rana), po dobrej wódce, odciągnął go na bok i przekonywał, że jest właściwie za wolnością kultury, ale musi postępować zgodnie z instrukcjami, że artyści i tak zawdzięczają mu wiele, gdyż łagodzi nakazy i na niektóre sprawy przymyka oko.
Zawsze jednak odnosiłem wrażenie wręcz przeciwne
że to swój chłop. Lubił towarzystwo, zwłaszcza kobiece, pił wódkę i chętnie bankietował, gdy tylko nadarzyła się okazja. Ale była to tylko przykrywka osłaniająca nieprzejednanego, zaprzedanego partyjniaka. Jerzego tolerował, gdyż zapewne chroniły go wyższe władze.<br>Jerzy opowiadał mi kiedyś, gdy już przeniósł się do Warszawy, że Sokorski na jakimś pozjazdowym bankiecie (wtedy bankietowało się często i do rana), po dobrej wódce, odciągnął go na bok i przekonywał, że jest właściwie za wolnością kultury, ale musi postępować zgodnie z instrukcjami, że artyści i tak zawdzięczają mu wiele, gdyż łagodzi nakazy i na niektóre sprawy przymyka oko.<br>Zawsze jednak odnosiłem wrażenie wręcz przeciwne
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego