Aurelio.<br>- Tato, ale nie obrażaj się tak zaraz. Przecież byłeś wtedy malutki.<br>- Ja się nie obrażam, tylko denerwuje mnie, jak ktoś opowiada publicznie na mój temat jakieś niestworzone historie. Nie pamiętam żadnego barana!<br>- A pamiętasz, jak w końcu wpadłeś do strumyka i nie mogłeś wstać, bo było ślisko, a ten baran stał i patrzał na ciebie? A ty w niego rzucałeś trawkami i mówiłeś: - Idź sobie, ty świnio!?<br>- Nie!!! Nie pamiętam!!!<br>- I babcia w końcu dobiegła i otarła ci buzię fartuchem, bo tak płakałeś, i wzięła cię na ręce, i poszliście do sklepiku, i babcia ci kupiła największego czerwonego lizaka?<br>- A