Typ tekstu: Książka
Autor: Myśliwski Wiesław
Tytuł: Widnokrąg
Rok: 1996
pana fryzjera. Przyjdę się ostrzyc. Przyjdę.
Kusiło mnie na pastwisku, czyby nie pochwalić się chłopakom, że mi
się fryzjerowa śniła. Bym choć raz i ja ich czymś zadziwił, ale
właściwie czym się było chwalić, że stchórzyłem? Zrobiliby sobie
pośmiewisko ze mnie. A już Fredek by mi nie darował, aleś ty baran,
dziękuję. By tak na mnie trafiło, nie wołałbym, śpię z mamą! śpię z
mamą!
Nic im więc nie powiedziałem, choć opowiadaliśmy sobie sny, gdy się
któremuś coś ciekawego przyśniło. Z tym że i śnić się im wszystkim
zawsze więcej śniło niż mnie. A już Fredek miał sny jak bogacz. I
pana fryzjera. Przyjdę się ostrzyc. Przyjdę.<br> Kusiło mnie na pastwisku, czyby nie pochwalić się chłopakom, że mi<br>się fryzjerowa śniła. Bym choć raz i ja ich czymś zadziwił, ale<br>właściwie czym się było chwalić, że stchórzyłem? Zrobiliby sobie<br>pośmiewisko ze mnie. A już Fredek by mi nie darował, aleś ty baran,<br>dziękuję. By tak na mnie trafiło, nie wołałbym, śpię z mamą! śpię z<br>mamą!<br> Nic im więc nie powiedziałem, choć opowiadaliśmy sobie sny, gdy się<br>któremuś coś ciekawego przyśniło. Z tym że i śnić się im wszystkim<br>zawsze więcej śniło niż mnie. A już Fredek miał sny jak bogacz. I
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego