Typ tekstu: Książka
Autor: Gałczyński Konstanty Ildefons
Tytuł: Poezje
Rok wydania: 1994
Lata powstania: 1928-1953
na trybunę wesła Wysoka Figura
i kiedy odgzmiały wsystkie "hurra'',
Wysoka Figura zece tak:

- Wspólnym wysiłkiem sądu i społeceństwa
pozbyliśmy się zabiego bezeceństwa -
panowie, do góry głowy i syje!

A społeceństwo: - Zecywiście,
dobze, ze tę zabę złapaliście,
wsyscy pseto zawołajmy: "Niech zyje!''.
1936


ANIŃSKIE NOCE

Korale twoje przestań nizać,
wiatrowi bardziej jestem rad,
bo jak muzyka Albeniza
przewraca nas na łóżko wiatr.

Księżyc diamentem szyby tnie,
na zachód lecą ptaki,
pająk nad łóżkiem zwiesza się -
szkoda, że nie baldachim.

Upiorny nonsens polskich dni
kończy się nam o zmroku.
Teraz jak wielki saksofon brzmi
noc taka srebrna naokół.

I wielkim, bezkresnym wachlarzem
na trybunę &lt;orig reg="weszła"&gt;wesła&lt;/&gt; Wysoka Figura<br>i kiedy &lt;orig reg="odgrzmiały"&gt;odgzmiały&lt;/&gt; &lt;orig reg="wszystkie"&gt;wsystkie&lt;/&gt; "hurra'',<br>Wysoka Figura &lt;orig reg="rzecze"&gt;zece&lt;/&gt; tak:<br><br>- Wspólnym wysiłkiem sądu i &lt;orig reg="społeczeństwa"&gt;społeceństwa&lt;/&gt;<br>pozbyliśmy się &lt;orig reg="żabiego"&gt;zabiego&lt;/&gt; bezeceństwa -<br>panowie, do góry głowy i &lt;orig reg="szyje"&gt;syje&lt;/&gt;!<br><br>A &lt;orig reg="społeczeństwo"&gt;społeceństwo&lt;/&gt;: - &lt;orig reg="rzeczywiście"&gt;Zecywiście&lt;/&gt;,<br>&lt;orig reg="dobrze"&gt;dobze&lt;/&gt;, &lt;orig reg="że"&gt;ze&lt;/&gt; tę &lt;orig reg="żabę"&gt;zabę&lt;/&gt; złapaliście,<br>&lt;orig reg="wszyscy"&gt;wsyscy&lt;/&gt; &lt;orig reg="przeto"&gt;pseto&lt;/&gt; zawołajmy: "Niech &lt;orig reg="żyje"&gt;zyje&lt;/&gt;!''.<br>1936&lt;/&gt;<br><br><br>&lt;div type="poem" sex="m"&gt;&lt;tit&gt;ANIŃSKIE NOCE&lt;/&gt;<br><br>Korale twoje przestań nizać,<br>wiatrowi bardziej jestem rad,<br>bo jak muzyka Albeniza<br>przewraca nas na łóżko wiatr.<br><br>Księżyc diamentem szyby tnie,<br>na zachód lecą ptaki,<br>pająk nad łóżkiem zwiesza się -<br>szkoda, że nie baldachim.<br><br>Upiorny nonsens polskich dni<br>kończy się nam o zmroku.<br>Teraz jak wielki saksofon brzmi<br>noc taka srebrna naokół.<br><br>I wielkim, bezkresnym wachlarzem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego