w porządku.<br><br>Siedziałem obok Jewdokii, która tym razem nie cmokała na konia, tylko zawodziła monotonnym, ledwo dosłyszalnym głosem.<br><br>- Ech, Jegoruszka, Jegoruszka, gdzie ty teraz przebywasz? Opuściłeś mnie, biedną sierotę, opuszczają mnie moi dobroczyńcy, i panicz, i panienka, i pies... "Ej, bieriegis'!" Dolo ty, moja, dolo! Wio-o-o... Chcesz dostać batem?... Gruszeńka guzik połknęłą... Nieszczęsne wy, moje dzieciny... "Ej, bieriegis'!"<br><br><tit>Rozdział VII Słońce zachodzi</><br><br>27. Powrót 28. Stiebłowa i Matwiejewa 29. Zemsta 30. Anemia 31. Skarb<br><br><tit> 27. POWRÓT</><br><br>Oto wielki kamień - stary znajomy. Po jego bokach widnieją rdzawozielone liszaje mchu czy też pleśni. Nora nie ma na razie budy i mieszka