Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Na oścież
Nr: 2-3(59)
Miejsce wydania: Bydgoszcz
Rok: 1999
na ramiona i uruchamiając latarkę przemierzał szybkimi krokami drogę. Spotykał po drodze postaci, otrzymując od nich paczki, które były bądź wyrazem wdzięczności, bądź spontanicznym darem. Zbierał je skrzętnie i po niedługim czasie był już nieźle obładowany.
Był taki moment w czasie jego wędrówki, gdy na swej drodze spotkał grupę ludzi będących blisko siebie i Chrystusa. Otrzymał od nich sól, światło-świecę, dobre słowo od Głosu (słowa Papieża Jana Pawła II wypowiedziane do młodzieży czuwającej nad Jeziorem Lednickim - "... trzeba iść w głąb..."), ale nie wszedł do wspólnoty. Pozostał na obrzeżu.
Szedł dalej mocując się z coraz cięższym "bagażem". Kiedy ten stał się nie
na ramiona i uruchamiając latarkę przemierzał szybkimi krokami drogę. Spotykał po drodze postaci, otrzymując od nich paczki, które były bądź wyrazem wdzięczności, bądź spontanicznym darem. Zbierał je skrzętnie i po niedługim czasie był już nieźle obładowany. <br>Był taki moment w czasie jego wędrówki, gdy na swej drodze spotkał grupę ludzi będących blisko siebie i Chrystusa. Otrzymał od nich sól, światło-świecę, dobre słowo od Głosu (słowa Papieża Jana Pawła II wypowiedziane do młodzieży czuwającej nad Jeziorem Lednickim - "... trzeba iść w głąb..."), ale nie wszedł do wspólnoty. Pozostał na obrzeżu. <br>Szedł dalej mocując się z coraz cięższym "bagażem". Kiedy ten stał się nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego