Typ tekstu: Książka
Autor: Kossak Zofia
Tytuł: Błogosławiona wina
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1958
wiedzą, co potrza?
- Jużci że wiedzą. Pachołków z pochodniami pchnęli naprzeciw, by wilcy gości
po drodze nie inkomodowały, wieczerzę sutą gotujem, dziewki w izbach gościnnych
pościel trzepią i w piecach palą... Słomę nawet kazałam świeżą do sienników
dać...
- To i dobrze. Uprzedźcie mnie tedy, jejmość dobrodziejko, kiedy pan marszałek
koronny będzie blisko...
Zamknął oczy w nadziei, że żona odejdzie, nie zmuszając go do dalszej rozmowy,
lecz ona, przeciwnie, zdecydowanym ruchem poprawiła fałdy szaty, zasiadając
się głębiej.
- Jak się wam widzi, jegomość - zaczęła - po co marszałek Drohojowski zjeżdża?
- Znudziło mu się pewnie doma...
- Jegomość, on przyjeżdża z synem, tym starszym, co go wołają
wiedzą, co &lt;orig reg="potrzeba"&gt;potrza&lt;/&gt;?<br>- Jużci że wiedzą. Pachołków z pochodniami pchnęli naprzeciw, by wilcy gości <br>po drodze nie &lt;orig&gt;inkomodowały&lt;/&gt;, wieczerzę sutą gotujem, dziewki w izbach gościnnych <br>pościel trzepią i w piecach palą... Słomę nawet kazałam świeżą do sienników <br>dać...<br>- To i dobrze. Uprzedźcie mnie tedy, jejmość dobrodziejko, kiedy pan marszałek <br>koronny będzie blisko...<br>Zamknął oczy w nadziei, że żona odejdzie, nie zmuszając go do dalszej rozmowy, <br>lecz ona, przeciwnie, zdecydowanym ruchem poprawiła fałdy szaty, zasiadając <br>się głębiej.<br>- Jak się wam widzi, jegomość - zaczęła - po co marszałek Drohojowski zjeżdża?<br>- Znudziło mu się pewnie doma...<br>- Jegomość, on przyjeżdża z synem, tym starszym, co go wołają
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego