Typ tekstu: Książka
Autor: Miller Marek
Tytuł: Pierwszy milion
Rok: 1999
wyglądały jak prosto ze sklepu. Podłoga lśniła czystością, w oknach zamontowane były żaluzje. Na ścianie wisiał duży kalendarz z nagimi panienkami. Było tu przestronnie i widno. Frik ukrył urządzenie pod blatem biurka i poszedł otworzyć drzwi.
Stała w nich delegacja z Huty Warszawa: korpulentna księgowa i dwóch behapowców, rudzielec w berecie i grubas z neseserem w ręku- wszyscy około pięćdziesiątki. Frik pocałował w rękę księgową, uścisnął dłonie mężczyzn i zaprosił wszystkich do biura.
- Kawa? Herbata? - zapytał. Podziękowali. - To jak, robimy interes?- Patrzył na nich z życzliwym uśmiechem. Księgowa wyjęła z neseseru zeszyt i kalkulator. Frik włączył komputer i usiadł przy biurku
wyglądały jak prosto ze sklepu. Podłoga lśniła czystością, w oknach zamontowane były żaluzje. Na ścianie wisiał duży kalendarz z nagimi panienkami. Było tu przestronnie i widno. Frik ukrył urządzenie pod blatem biurka i poszedł otworzyć drzwi.<br>Stała w nich delegacja z Huty Warszawa: korpulentna księgowa i dwóch behapowców, rudzielec w berecie i grubas z neseserem w ręku- wszyscy około pięćdziesiątki. Frik pocałował w rękę księgową, uścisnął dłonie mężczyzn i zaprosił wszystkich do biura.<br>- Kawa? Herbata? - zapytał. Podziękowali. - To jak, robimy interes?- Patrzył na nich z życzliwym uśmiechem. Księgowa wyjęła z neseseru zeszyt i kalkulator. Frik włączył komputer i usiadł przy biurku
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego