W tym miejscu uśmiechnął się tajemniczo, a gdy chłopcy umilkli, zaczął mówić o przedpołudniowej wyprawie na zamek, spotkaniu z tajemniczym człowiekiem w berecie, o odnalezieniu nowego zejścia do podziemi, niecodziennych przeżyciach w podziemnych korytarzach, zjawieniu się kobiety ze srebrnymi włosami... a gdy doszedł do miejsca, w którym nieznajomy człowiek w berecie zjawił się w leśniczówce, a potem w nadprzyrodzony sposób ulotnił się z pokoju Marsjanina, chłopcy aż pobledli z wrażenia.<br> - To fan -tas -tycz -ne - wyszeptał z przejęciem Perełka. Paragon z pasją tarł czoło, wreszcie powiedział poważnie:<br> - Panowie, z taką historią to nawet Sherlock Holmes miałby pełne ręce roboty...<br> - Nad tym