biednie, po wsiowemu: brzydka i przyduża, kraciasta kapocina, a na głowie śmieszny, pognieciony berecik. O, teraz znowu zasuwa. Krok szybki, ale taki bardziej kołowaty, głowa zwieszona do ziemi, cała sylwetka wygięta w ostry pałąk. Aż dziw, że w takiej pozycji nie potknie się, nie upadnie, a podskakujący na wszystkie strony beret utrzymuje się jednak na jego głowie. Może ma jakieś gumki, czy troczki? Ot i ciekawostka. Będę musiała kiedyś podpatrzyć, co i jak. <br>"Spacerowicz Palacz" ilekroć przechodzi, zatrzymuje się zawsze w tym samym miejscu, dokładnie naprzeciw mego okna pod dużym, samotnym drzewem. A zatrzymuje się niezmiennie w tym samym celu, aby