stwierdzić: nie mój Kościół, nie mój proboszcz, nie moja sprawa. Ale wpływ Kościoła na życie publiczne i obyczajowość jest u nas tak duży, że nie da się go pominąć. Dla niewierzących jest istotne, z jakim katolicyzmem żyją w jednym państwie. Czy będzie to katolicyzm ojca Rydzyka, bojówek pań w moherowych beretach, które są gotowe na jego życzenie oprotestować, co się da, czy katolicyzm świętej pamięci ks. Tischnera.<br><br><tit>Próba głosu</><br><br>W sierpniu 2000 r. Rada Episkopatu Polski do Spraw Dialogu Religijnego opublikowała list, w którym biskupi piszą: "Wielu ludzi dzisiaj niewierzących było kiedyś w Kościele. Zostali niejednokrotnie zranieni, odeszli zniechęceni, z poczuciem