Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
razem. Akceptowała mnie totalnie - co nie znaczy, że wszystko chwaliła. Ale przede wszystkim czuło się jej miłość, nawet w krytyce. W domu nie miałem tego nigdy.
Wolność zaś polegała na tym, że zawsze mogłem wyjść na dwór. Pętałem się po ogromnym ogrodzie, wycinałem pędy leszczyny na łuki i strzały, obżerałem bez opamiętania malinami i orzechami, godzinami siedziałem na drzewach, a ciotka tylko załamywała ręce na widok podrapanych rąk i nóg, podartych czy poplamionych spodni. Po zabawie ściągałem zmasakrowaną garderobę i gdy ona prała, zszywała, cerowała - ja, okryty kocem, przeglądałem grubaśne tomiska niemieckiej encyklopedii zwierząt. Wtedy to postanowiłem zostać przyrodnikiem. Jakoś nie wyszło
razem. Akceptowała mnie totalnie - co nie znaczy, że wszystko chwaliła. Ale przede wszystkim czuło się jej miłość, nawet w krytyce. W domu nie miałem tego nigdy.<br>Wolność zaś polegała na tym, że zawsze mogłem wyjść na dwór. Pętałem się po ogromnym ogrodzie, wycinałem pędy leszczyny na łuki i strzały, obżerałem bez opamiętania malinami i orzechami, godzinami siedziałem na drzewach, a ciotka tylko załamywała ręce na widok podrapanych rąk i nóg, podartych czy poplamionych spodni. Po zabawie ściągałem zmasakrowaną garderobę i gdy ona prała, zszywała, cerowała - ja, okryty kocem, przeglądałem grubaśne tomiska niemieckiej encyklopedii zwierząt. Wtedy to postanowiłem zostać przyrodnikiem. Jakoś nie wyszło
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego