Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Wszystko czerwone
Rok wydania: 2001
Rok powstania: 1974
syna.
- Tak - powiedziała nagle życzliwie i ze współczuciem Elżbieta. - To jest jego mać.
- Elżbieta...! - jęknął Leszek.
Pan Muldgaard wrócił do tematu.
- Incydent. Była jaka alibo nie?
Patrzyliśmy na niego, nie chcąc, na wszelki wypadek, spoglądać na siebie. Niezdecydowanie gęstniało w powietrzu. Nikt jakoś nie miał ochoty ujawniać wydarzeń poprzedniego wieczoru bez porozumienia z Alicją. Czy dziwaczny występ pijanego Edka mógł mieć w ogóle jakiś sens i jakieś znaczenie? Ona go znała najlepiej...
Nagle doszłam do wniosku, że nie można z tym dłużej zwlekać, i nie zważając na wrażenie, jakie to może uczynić, postanowiłam uzgodnić z nią rzecz natychmiast.
- Zaraz wrócę - oświadczyłam, nie
syna.<br>- Tak - powiedziała nagle życzliwie i ze współczuciem Elżbieta. - To jest jego mać.<br>- Elżbieta...! - jęknął Leszek.<br>Pan Muldgaard wrócił do tematu.<br>- Incydent. Była jaka alibo nie?<br>Patrzyliśmy na niego, nie chcąc, na wszelki wypadek, spoglądać na siebie. Niezdecydowanie gęstniało w powietrzu. Nikt jakoś nie miał ochoty ujawniać wydarzeń poprzedniego wieczoru bez porozumienia z Alicją. Czy dziwaczny występ pijanego Edka mógł mieć w ogóle jakiś sens i jakieś znaczenie? Ona go znała najlepiej...<br>Nagle doszłam do wniosku, że nie można z tym dłużej zwlekać, i nie zważając na wrażenie, jakie to może uczynić, postanowiłam uzgodnić z nią rzecz natychmiast.<br>- Zaraz wrócę - oświadczyłam, nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego