Typ tekstu: Książka
Autor: Danuta Błaszak
Tytuł: Karuzela ku słońcu
Rok: 2003
bo przywarł do dna. Nie miałam siły na zmywanie. Zalałam wodą. Dodałam detergentu. Rozdział 6
Po dwóch tygodniach znowu pojechałam do Połeciowa. Jadwiga zdała ostatni egzamin, uczyła się jak głupia. A potem była mi wdzięczna, że ją pogoniłam.
Mówiła coś o załamaniu nerwowym. Ona i nerwy? Co za bzdura. Twarda, bezduszna dziewczyna.
Chyba nigdy nie kochałam Jadwigi. Potrzebowałam kogoś, żeby mną się opiekował i to niestety wszystko. Szukałam silnego partnera. W tym punkcie horoskop się nie mylił.
Musiałam jednak przekonać ją, że nie jestem taka najgorsza gapa. A może jeszcze bardziej chciałam to sobie udowodnić.
Miałam pecha, a może szczęście. Nie
bo przywarł do dna. Nie miałam siły na zmywanie. Zalałam wodą. Dodałam detergentu. &lt;tit&gt;Rozdział 6&lt;/&gt;<br>Po dwóch tygodniach znowu pojechałam do Połeciowa. Jadwiga zdała ostatni egzamin, uczyła się jak głupia. A potem była mi wdzięczna, że ją pogoniłam.<br>Mówiła coś o załamaniu nerwowym. Ona i nerwy? Co za bzdura. Twarda, bezduszna dziewczyna.<br>Chyba nigdy nie kochałam Jadwigi. Potrzebowałam kogoś, żeby mną się opiekował i to niestety wszystko. Szukałam silnego partnera. W tym punkcie horoskop się nie mylił.<br>Musiałam jednak przekonać ją, że nie jestem taka najgorsza gapa. A może jeszcze bardziej chciałam to sobie udowodnić.<br>Miałam pecha, a może szczęście. Nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego