Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Całe zdanie nieboszczyka
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 1969
pode mną ugięły. Wielki Boże, dopłynęłam...!
Możliwe, że wszystko wyglądałoby inaczej, gdybym się stamtąd natychmiast oddaliła. Cały dalszy ciąg mojego życia zależał od tego jednego drobiazgu. Ale nie wiedziałam o tym i nie oddaliłam się. Nie miałam siły. Padłam obok dobytku na suchy piaseczek i śmiertelnie zmęczona, pełna niewymownej ulgi, bezgranicznie szczęśliwa, zasnęłam kamiennym snem.
Obudził mnie warkot helikoptera. Pierwsze wrażenie było okropne! Poderwałam się w popłochu, pewna, że ujrzę strome zbocza, kamienne ściany i znajomy tarasik. Nie, dookoła ciągle było to samo, trawka, piaseczek i kiwający się na morzu, porzucony jacht. Nie śniło mi się, dopłynęłam do Francji! Czułam się
pode mną ugięły. Wielki Boże, dopłynęłam...!<br>Możliwe, że wszystko wyglądałoby inaczej, gdybym się stamtąd natychmiast oddaliła. Cały dalszy ciąg mojego życia zależał od tego jednego drobiazgu. Ale nie wiedziałam o tym i nie oddaliłam się. Nie miałam siły. Padłam obok dobytku na suchy piaseczek i śmiertelnie zmęczona, pełna niewymownej ulgi, bezgranicznie szczęśliwa, zasnęłam kamiennym snem.<br>Obudził mnie warkot helikoptera. Pierwsze wrażenie było okropne! Poderwałam się w popłochu, pewna, że ujrzę strome zbocza, kamienne ściany i znajomy tarasik. Nie, dookoła ciągle było to samo, trawka, piaseczek i kiwający się na morzu, porzucony jacht. Nie śniło mi się, dopłynęłam do Francji! Czułam się
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego