przystępując do ofiarowania, niewiasta nie wiedziała, co w końcu zostanie ofiarowane... To było gdzieś na zewnątrz i niewiasta rozmyślająca o Bogu była jak Ifigenia... która przeczuwała, że rychło akt opuści głowę, przejdzie do ciała, zawsze tajemniczego, wreszcie zażąda życia... Chrystus, bóg stworzony przez mężczyzn, uśmierca niewiasty, które oddają mu się bezgranicznie... Dziwny, niebezpieczny jest rejs do zapomnianego kraju mistyczek i może dobrze pojechać tam z zeszytem z bluźnierczym mottem na początku... Właściwie to przecież dała się wrobić. Najpierw w rozmowie z tym, który to Annie zaproponował. Powiedziała: "Czemu nie" - potem się wszystko załatwiło i byłoby wstydem się cofnąć. Był to również