bardzo troskliwie, systematycznie wyprowadzała na dwór, przemawiała do niego, przytulała. Dzięki temu wyimaginowanemu pieskowi jej świat stał się trochę lepszy. Do dziś wspomina tę historię jako coś ważnego i pomocnego w tamtej trudnej sytuacji. Wymyślając pieska, stworzyła sobie wówczas fragment świata, którego pragnęła. Obcowanie z nim było też dla niej bezpieczną, niedostępną intruzom przestrzenią, w której mogła nawiązywać ludzkie relacje z innymi. Niewątpliwie opiekowanie się pupilkiem miało dobry wpływ na osobowość i uczuciowość dziewczynki. Niestety, epizod z pieskiem zakończył się dla niej bardzo boleśnie. Chłopcy z podwórka podsłuchali kiedyś jej "rozmowę" z Miśkiem, zorientowali się, że zachowuje się tak, jakby spacerowała