z tak przygotowaną "grubą liną" zaczęła powoli schodzić w dół do uwięzionej w ścianie Ewy K. Po pokonaniu paru metrów w trudnym terenie, trzymając się rosnących tu i ówdzie drzewek, doszła na tyle blisko koleżanki, że mogła jej podać rękaw koszuli i pomogła wydostać się z pułapki. Po dotarciu w bezpieczne miejsce okazało się, że uratowana, spadając w dół, uszkodziła sobie kolano. Trzecia turystka dalej była nad przepaścią, trzymała się oburącz drzewa, które uratowało jej życie. Wzywała pomocy, skarżyła się na zimno, miała dreszcze - bardzo bolały ją ręce.<br>Tymczasem turysta schodzący z Czertezika dociera na pocztę w Krościenku, prosząc o szybkie