Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
drodze, która od miasta poprzez osadę biegła gdzieś na północ, ku wsiom i miasteczkom zgubionym w borach. W tym miejscu zebrała się Armia Dolnych Młynów, starzy weterani wielu bojów, ludzie, którzy dla chwały wojennej poświęcili niejeden przedni ząb, którzy poniosą w życie liczne blizny i szramy, ślady szlachetnego męstwa, dowody bezprzykładnego bohaterstwa. Stali więc w równym rzędzie, ustawieni twarzą ku dolinie. W poobiednim słońcu skrzyły się srebrzyście sprzączki pasów wojskowych i ozdób żołnierskich. Piersi ich, nabrzmiałe wzruszeniem, przecinały ukośne rzemyki koalicyjek. Wszyscy byli ubrani w zielone bluzy i one właściwie stanowiły mundur. Do spodni nikt nie przywiązywał wagi. Spodnie - rzecz drugorzędna
drodze, która od miasta poprzez osadę biegła gdzieś na północ, ku wsiom i miasteczkom zgubionym w borach. W tym miejscu zebrała się Armia Dolnych Młynów, starzy weterani wielu bojów, ludzie, którzy dla chwały wojennej poświęcili niejeden przedni ząb, którzy poniosą w życie liczne blizny i szramy, ślady szlachetnego męstwa, dowody bezprzykładnego bohaterstwa. Stali więc w równym rzędzie, ustawieni twarzą ku dolinie. W poobiednim słońcu skrzyły się srebrzyście sprzączki pasów wojskowych i ozdób żołnierskich. Piersi ich, nabrzmiałe wzruszeniem, przecinały ukośne rzemyki koalicyjek. Wszyscy byli ubrani w zielone bluzy i one właściwie stanowiły mundur. Do spodni nikt nie przywiązywał wagi. Spodnie - rzecz drugorzędna
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego