wetknięte w szparę furtki, musi być od niedawna, jak wychodziłem, niczego nie było - dodał. Zabrał jej kartkę, obejrzał od spodu i trzymał w wyciągniętej dłoni. Kiedy Róża zajrzała mu w oczy, zmiął kartkę i schował do kieszeni. Tylko tyle mógł w tej sprawie zrobić.<br>Róża pytała, sama sobie odpowiadała i bezwiednie rozglądała się wokół, jakby się jej świat odmienił. - Jesteśmy obserwowani? Kto? Niemcy? Oni nie muszą tego robić skrycie. Jak rozumieć ten list, pewnie od Szyca? Nie, nie od niego, Szyc znikł, przebija się przez front, więc od kogo?<br>- Szyc nie jest sam, stoją za nim inni, wiadoma osoba, to nie