Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
których składał się tytuł. Nagle zdał sobie sprawę, że już widział te wyrazy. A raczej ich fragmenty.
Dość gwałtownie odsunął na bok Bernarda Silvestra. I westchnął.

Anglicus, nie basilicus, pomyślał. Symonia, nie sanctimonia. Papae, nie papillae. Nadpalona karta z Powojowic. Rękopis, który Peterlin kazał spalić. To był Jan Wiklef.
- Wiklef - bezwiednie głośno powtórzył myśl. - Wiklef, który skłamie i prawdę powie. Spalony, z grobu wyrzucony...
- Słucham? - Huon von Sagar odwrócił się z dwoma słojami w rękach. - Kogóż to wyrzucili z grobu?
- Nie wyrzucili - Reynevan myślami wciąż był gdzie indziej. - Dopiero wyrzucą. Tak mówiła wieszczba. John Wycliffe, doctor evangelicus. Kłamca, bo kacerz, ale
których składał się tytuł. Nagle zdał sobie sprawę, że już widział te wyrazy. A raczej ich fragmenty.<br>Dość gwałtownie odsunął na bok Bernarda Silvestra. I westchnął. <br>&lt;gap&gt;<br>Anglicus, nie basilicus, pomyślał. Symonia, nie sanctimonia. Papae, nie papillae. Nadpalona karta z Powojowic. Rękopis, który Peterlin kazał spalić. To był Jan Wiklef. <br>- Wiklef - bezwiednie głośno powtórzył myśl. - Wiklef, który skłamie i prawdę powie. Spalony, z grobu wyrzucony...<br>- Słucham? - Huon von Sagar odwrócił się z dwoma słojami w rękach. - Kogóż to wyrzucili z grobu?<br>- Nie wyrzucili - Reynevan myślami wciąż był gdzie indziej. - Dopiero wyrzucą. Tak mówiła wieszczba. John Wycliffe, doctor evangelicus. Kłamca, bo kacerz, ale
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego