winy, każdy zrobił, co było w jego mocy. Dokładnie tak samo jak prokuratura w Świdnicy, która się nie poczuwa, zrobiła co trzeba i umorzyła sprawę prowadzoną z oskarżenia państwa O.<br>Po takiej odpowiedzi instytucji, która się nie popisała, ale wyjaśniła, w czym rzecz, obywatel nie powinien chodzić na skargę, ale bić się w piersi i zapomnieć o wszystkim. Widocznie sprawa była nie do załatwienia i tyle! Małżonkowie O. nie pojęli w czym rzecz, naskarżyli na dostojny urząd i teraz mają, ot co!<br><br>W roku 1987, czyli w epoce tak wrednej, że aż wstyd wspominać napisałem, że urzędy prokuratorskie popełniają mnóstwo nieuzasadnionych aresztowań. Do mojej