Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Narrenturm
Rok wydania: 2003
Rok powstania: 2002
konia Tassilo de Tresckow, za nim pospieszył zapalczywy zwykle Rymbaba, zawrócił, nawet nie rzuciwszy w stronę wsi słowem brzydkim, Notker von Weyrach.
- Chamy przeklęte - dogonił ich Buko Krossig. - Trzeba, jak czynił mój ociec, przynajmniej raz na pięć lat burzyć im te budy, palić im to wszystko do gołej ziemi. Inaczej bieszą się. Dostatek w głowach im przewraca. W pychę wbija.
Chmurzyło się. Od wsi niosło dymem. Szczekały psy.
*
- Przed nami Czarny Las - ostrzegł od czoła Buko. - Trzymać się w kupie! Z tyłu nie zostawać! Na konie baczyć!
Ostrzeżenie zostało potraktowane poważnie. Bo też i Czarny Las, gęsty, mokry i zamglony kompleks buków
konia Tassilo de Tresckow, za nim pospieszył zapalczywy zwykle Rymbaba, zawrócił, nawet nie rzuciwszy w stronę wsi słowem brzydkim, Notker von Weyrach.<br>- Chamy przeklęte - dogonił ich Buko Krossig. - Trzeba, jak czynił mój ociec, przynajmniej raz na pięć lat burzyć im te budy, palić im to wszystko do gołej ziemi. Inaczej bieszą się. Dostatek w głowach im przewraca. W pychę wbija. <br>Chmurzyło się. Od wsi niosło dymem. Szczekały psy.<br>*<br>- Przed nami Czarny Las - ostrzegł od czoła Buko. - Trzymać się w kupie! Z tyłu nie zostawać! Na konie baczyć!<br>Ostrzeżenie zostało potraktowane poważnie. Bo też i Czarny Las, gęsty, mokry i zamglony kompleks buków
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego