urojonego, nadmiernego liberalizmu, który pomieszano z nuworyszowską chęcią części millerowskiej ekipy do błyszczenia na salonach najbogatszych, poszło absurdalnie daleko. Tak, że Jolanta Banach z SDPL, autorka ustawy likwidującej Fundusz Alimentacyjny (wbrew stanowisku samorządów, twierdzących, że nie zdążą się przygotować do przejęcia nowych obowiązków, żądała, by terminu zmian nie odwlekać), obecnie bije się w piersi i twierdzi, iż jest poruszona nieszczęściem matek i że nowe zasady trzeba jednak zmienić. Proponuje się więc byle co, ale żeby było inaczej.<br><br>Od czasu pojawienia się trzech lewic mamy feerię pomysłów na odnowienie lewej strony. Zaliczyć do nich można (szczęśliwie nieudane) odstąpienie od zmiany zasad waloryzacji emerytur, likwidację starego