Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Nasz Julo czerwony
Rok wydania: 1995
Lata powstania: 1975-1986
w niebiesiech sprawi, że się władcy o naszej
dobrej woli przekonają... i wkrótce nie krwią, ale
wspólną modlitwą powszechny pokój upamiętnimy...
OFICER z r. 1830 ręce na piersiach Ja wiem... ja pamiętam, co to krwi
przelewanie, pośród śniegów samotnych... Jak już mamy zginąć... to tu, w tym
mieście, wznieśmy barykadę! (bije się w piersi) Dla
honoru... wystarczy, że (obejmie spojrzeniem obecnych)
my padniemy od kul Prusaka... ale po co gubić tylu
braci, co domostwa porzuciwszy, stoją pod bronią
w obozach?...
II CZŁONEK KOMITETU szczwany Doświadczenie...
i serce przez Was przemawia, Panie Oficerze... Trzeba
rozbroić obozy... rozpuścić ludek do pługa... do siewu... Bo rola rąk
w niebiesiech sprawi, że się władcy o naszej<br>dobrej woli przekonają... i wkrótce nie krwią, ale<br>wspólną modlitwą powszechny pokój upamiętnimy...<br>OFICER z r. 1830 ręce na piersiach Ja wiem... ja pamiętam, co to krwi<br>przelewanie, pośród śniegów samotnych... Jak już mamy zginąć... to tu, w tym<br>mieście, wznieśmy barykadę! (bije się w piersi) Dla<br>honoru... wystarczy, że (obejmie spojrzeniem obecnych)<br>my padniemy od kul Prusaka... ale po co gubić tylu<br>braci, co domostwa porzuciwszy, stoją pod bronią<br>w obozach?...<br>II CZŁONEK KOMITETU szczwany Doświadczenie...<br>i serce przez Was przemawia, Panie Oficerze... Trzeba<br>rozbroić obozy... rozpuścić ludek do pługa... do siewu... Bo rola rąk
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego