zanudzać dalszymi szczegółami, a kiedy chciałem opowiedzieć całą historię najlepszej z żon, już po kwadransie zagroziła, że wystawi mi walizki za drzwi, jeśli nie przejdę do puenty. Puenta brzmi, że pikanie ustąpiło. <br>Kiedy oburzony opowiedziałem historię Kazikowi, tylko się uśmiechnął. <br>- Trzeba pokazać, stary. Pokazać! - pouczył mnie. - Kiedy idę kupić narzeczonej biustonosz, to zawsze pokazuję, że chcę, o, taki. - W tym momencie Kazik zaprezentował właściwy rozmiar. - W ten sposób nie muszę pamiętać tych wszystkich numerków - zakończył, zadowolony z siebie. <br><br>Sposób Kazika zauroczył mnie prostotą. Zastosowałem go następnego dnia, kiedy to wolnym od pikania samochodem udaliśmy się do sklepu. Po obejrzeniu bajecznie pięknego