Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 21
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1995
przytułku i siedzi tam jak niepotrzebny nikomu przedmiot. Andrzej potrafi wykonać proste, ale ciężkie prace w gospodarstwie i jest - jak oni wszyscy - pilny, gorliwy, lubiący zajęcia, od monotonii których człowiek o normalnym mózgu już po jednym dniu wariuje z nudy. Trzydziestka z warszawskiego hostelu będzie mieszkała w swych pięknych pokojach blisko siebie, mężczyźni i kobiety. Nie zezwala się na ich małżeństwa, ponieważ nie byliby w stanie opiekować się swymi dziećmi, prawdopodobnie również poszkodowanymi. Ale jakim prawem miałoby się zabraniać im seksu. To nieludzkie - mówią ojcowie i matki. Przy wszystkich swoich ograniczeniach mają prawo być ludźmi pełnymi na tyle, na ile to
przytułku i siedzi tam jak niepotrzebny nikomu przedmiot. Andrzej potrafi wykonać proste, ale ciężkie prace w gospodarstwie i jest - jak oni wszyscy - pilny, gorliwy, lubiący zajęcia, od monotonii których człowiek o normalnym mózgu już po jednym dniu wariuje z nudy. Trzydziestka z warszawskiego hostelu będzie mieszkała w swych pięknych pokojach blisko siebie, mężczyźni i kobiety. Nie zezwala się na ich małżeństwa, ponieważ nie byliby w stanie opiekować się swymi dziećmi, prawdopodobnie również poszkodowanymi. Ale jakim prawem miałoby się zabraniać im seksu. To nieludzkie - mówią ojcowie i matki. Przy wszystkich swoich ograniczeniach mają prawo być ludźmi pełnymi na tyle, na ile to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego