Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Doktor Twardowski
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1978
między prawdziwymi wariatami, klęka i całuje po rękach.
Teraz już pan wie, co jest grane? Muzyczka. Pogrzebowa.
- Dla kogo? - Ogólnie rzecz biorąc: dla wszelkiego stworzenia.
Choć bardzo róźnie układają się tu ludzkie żywoty.
Pan mi wygląda na pas ażera przed odlotem. Podobnie jak dyrektor Antoni, magister Pirs czy ten mały blondynek z dużej sali.
Mnie nie trzeba mówić. Ja widzę.
Widzę świat w całym jego zgiełku i pomieszaniu, w ruchu i pośpiechu.
Widzę, co się dzieje pod przesłoną ludzkiej twarzy.
Ja to widzę i umiałem to malować.
Zacząłem sobie wyra biać nazwisko.
Tak to się mówi: wyrabiać nazwisko.
Ale z nazwiskiem
między prawdziwymi wariatami, klęka i całuje po rękach.<br>Teraz już pan wie, co jest grane? Muzyczka. Pogrzebowa.<br>- Dla kogo? - Ogólnie rzecz biorąc: dla wszelkiego stworzenia.<br>Choć bardzo róźnie układają się tu ludzkie żywoty.<br>Pan mi wygląda na pas ażera przed odlotem. Podobnie jak dyrektor Antoni, magister Pirs czy ten mały blondynek z dużej sali.<br>Mnie nie trzeba mówić. Ja widzę.<br>Widzę świat w całym jego zgiełku i pomieszaniu, w ruchu i pośpiechu.<br>Widzę, co się dzieje pod przesłoną ludzkiej twarzy.<br>Ja to widzę i umiałem to malować.<br>Zacząłem sobie wyra biać nazwisko.<br>Tak to się mówi: wyrabiać nazwisko.<br>Ale z nazwiskiem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego