zniżki z ubezpieczalni, więc trudno, co robić.<br>No, ale wreszcie dotarł do celu. W bramie spotkał wysoką blondynkę z dzieciakami i zapytał, gdzie tu mieszkają Ogorzałkowie, bo lista lokatorów wisiała wysoko, nie wiadomo dlaczego prawie pod sklepieniem. Oczy mógłby sobie wypatrzeć, a jeszcze nic by nie zobaczył. Okazało się, że blondynka była grzeczna i miła, zaraz mu powiedziała, że to aż na czwartym piętrze i że nie trzeba dzwonić ani pukać, bo drzwi są zawsze otwarte.<br>To go bardzo zdziwiło. Zawsze otwarte? W tych czasach?<br>- A tak - uśmiechnęła się blondynka. - Taki dobry człowiek tam mieszka, zupełnie nie boi się ludzi.<br>Pan