myśleć - najpierw kręciła gałeczki z ciasta, potem witała się burzliwie z dwiema uroczymi młodymi kobietami, które kolejno wkroczyły do tej obszernej kuchni. Bardzo podobała mu się zwłaszcza ta pierwsza - Natalia: miała subtelną twarz i mnóstwo marchewkowych loków i uśmiechała się tak miło, patrząc na niego. Druga z sióstr, bardzo cielesna blondynka o różowej cerze, zwana trafnie Pulpecją, koncentrowała swą uwagę wyłącznie na facecie o wesołej minie, ostrzyżonym na zero. Nie szkodzi. Konrad i tak uważał, że różowe blondynki są trywialne w kolorycie.<br>Patrzał na tę całą ludzką gromadę i cieszył się ciepłem, które łączyło ich wszystkich, gdy tak rozmawiali, jedli, wybuchali